rotary international  |  district 2231  |  gmina wolsztyn   |  powiat wolsztyn

Wolsztynianie zbudowali studnię w Kamerunie

Eugeniusz Kurzawa, 0 68 324 88 54, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kameruńscy złodzieje połakomili się na pieniądze wolsztyńskiego klubu Rotary przechowywane przez zakonnice w Misji Katolickiej. Ale gotówka, przeznaczona na budowę studni, była włożona za obraz Chrystusa - Widać Chrystus chciał, żeby studnia jednak powstała - uważa Janusz Lisiecki z miejscowego klubu rotariańskiego. I zaczyna opowieść od początku:

- Dwa lata temu przyjechała do Wolsztyna siostra Leonarda, będąca na misji w Kamerunie. Wypatrzył ją w kościele nasz kolega Michał Chojnacki. Spotkał się, porozmawiał. Dowiedział się, iŜ głównym problemem z jakim boryka się misja jest brak wody. Siostra Leonarda to ongiś w "cywilu" Anna Klim, oczywiście wolsztynianka. A Ŝe w mieście "wszyscy się znają", nie było problemu z porozumieniem. Wpierw ostroŜne pertraktacje - Oddanie tej studni było dla nas bardzo wielkim wydarzeniem, mogliśmy komuś pomóc w sposób bardzo realny - uwaŜa prezydent Krzysztof Piotrowski. - Ucieszyliśmy się też, że pomysł uznano za najlepszy w naszym dystrykcie rotarian obejmującym aŜ trzy kraje - dodaje Janusz Lisiecki. Uśmiechnięta siostra Leonarda z przedszkolakami z Ayos; do Misji Katolickiej uczęszcza 680 dzieciaków z pobliskiego miasta Wolsztyn - informacje, artykuły, wydarzenia, zdjęcia, video. Strona 1 z 3
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090905/POWIAT14/8344... 2009-09-07
- Michał "wrzucił" sprawę z wodą na posiedzenie naszego klubu, gdzie ustaliliśmy, iż możemy pomóc siostrom w Kamerunie, ale musimy wiedzieć na czym stoimy - dodaje
Krzysztof Piotrowski, prezydent klubu Rotary. - Skontaktowaliśmy się z misją, zakonnice, zresztą Polki, opisały na czym polega ich praca, jakie mają kłopoty. Potem
poprosiliśmy, Ŝeby dały nam kontakt z jakąś firmą budowlaną i z geologami, którzy mogliby stwierdzić czy na terenie misji jest woda. I dopiero wtedy podjęliśmy decyzję - sfinansujemy
budowę studni. Gdy geolodzy trafili na wodę w Ayos, efekt ich pracy otwierdził jeszcze za pomocą róŜdŜki radiesteta, ale i
zakonnik - Władysław Kozioł z zakonu oblatów. Oczywiście wywodzący się z klasztoru w podwolsztyńskiej Obrze (i jak tu
nie uznać, iż "mafia wolsztyńska" znajdzie się w każdym miejscu globu?!). Misja Katolicka Zgromadzenia Sióstr SłuŜebniczek Opatrzności
BoŜej istnieje w kameruńskim mieście Ayos od 20 lat. Siostry służebniczki (wcześniej Francuzki, od 2002 r. Polki) prowadzą
tam dla 680 dzieci przedszkole i szkołę oraz tzw. centrum formacji, gdzie młodzieŜ uczy się zawodu. M. in. chodzi o
przyciągnięcie dziewcząt do szkoły i nauki jakiegoś fachu. Zajęte czymś poŜytecznym moŜe nie pójdą "na ulicę".
Prostytucja jest bowiem jedną z miejscowych plag. A Ayos drugim pod względem zachorowań na AIDS miastem kraju.
Misja moŜe więc przyciągać młodzieŜ, a dobra pitna woda w niej - tym bardziej. Wprawdzie przez Ayos płynie rzeka Nyong, ale jest to ściek pełen zarazków. Ów ciek bywa wręcz źródłem chorób. śeby zatem mieć wodę zakonnice musiały do najbliŜszej studni pokonywać kiepską drogą aŜ 40 km w jedną stronę. Podobnie inni mieszkańcy.
Gejzer na sześć metrów - Kosztorys budowlany, sporządzony na podstawie informacji uzyskanych w Afryce, opiewał na 20 tys. euro - ciągnie
opowieść pan Janusz. - Oczywiście nasz klub Rotary, w którym jest 26 osób, nie miał takich pieniędzy. Zaczęliśmy ich szukać. W zgromadzeniu funduszów pomogły dwa bale charytatywne, dwa rajdy samochodowe, koncert Jacka Kotlarskiego, aukcja obrazów podarowanych przez starostę Ryszarda Kurpa, a takŜe aktywność jednego z rotarian, Jordańczyka Abdera El-
Masri, który wyhaczył od sponsorów ok. 10 tys. zł. W Kamerunie zaś dzieło wspierali polscy oblaci, oczywiście z Obry. - Prace przy studni rozpoczęły się w 2007 r., zakończono je 27 grudnia 2008, potem jeszcze trzeba było zbudować otoczenie studni, co trwało do kwietnia br. - opowiada K. Piotrowski. - Postawiliśmy bowiem warunek, Ŝeby misja "podzieliła się" wodą z miastem Ayos, a to wymagała odpowiedniego zabezpieczenia i zatrudnienia człowieka. Gdy włoska firma, która prowadziła prace wiertnicze, doszła do 65 metra w głąb ziemi, wówczas trysnął gejzer
wody. Wybił na sześć metrów przynosząc radość tubylcom, Misji Katolickiej, ale i rotarianom znad Dojcy. Tydzień temu siostra Leonarda znów była w Wolsztynie. Opowiedziała o zakończonej inwestycji, jak teŜ o przygodach z nią związanych. Gdy bowiem w Ayos rozeszły się wieści, Ŝe będą wiercenia, miejscowi złodzieje słusznie wywnioskowali, iŜ ktoś musiał dać na to pieniądze. Które warto posiąść... Studnię należało odpowiednio obudować i zabezpieczyć, Ŝeby czekający nie stali w skwarze, ale i teŜ ochronić jej urządzenia przed wszechobecnym piaskiem (fot. siostra Leonarda) Starszą młodzieŜą szkolną opiekuje się przełoŜona Misji Katolickiej w Ayos - siostra Gracjana (fot. siostra Leonarda) Wolsztyn - informacje, artykuły, wydarzenia, zdjęcia, video. Strona 2 z 3 http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090905/POWIAT14/8344... 2009-09-07 - I zaczęły się włamania do misji, w sumie były trzy - relacjonuje J. Lisiecki. - Biuro sióstr wyczyszczono ze wszystkiego co się dało, ale jednak naszych pieniędzy złodzieje nie znaleźli, choć inne ukradli. A były schowane za obrazem Chrystusa. On na pewno chciał, Ŝeby ta studnia powstała... Zimą trzech panów z klubu Rotary wybiera się do Kamerunu, Ŝeby na własne oczy obejrzeć studnię.
Ile kosztuje studnia w Kamerunie (ramka)
* badania hydrogeologiczne - 550 euro
* roboty wiertnicze - 11.700
* budowa infrastruktury - 5.200
Właśnie geologom udało się dotrzeć do wody, strumień trysnął na sześć metrów w górę (fot. siostra Leonarda) Wolsztyn - informacje, artykuły, wydarzenia, zdjęcia, video. Strona 3 z 3
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090905/POWIAT14/8344... 2009-09-07